sobota, 6 czerwca 2020

Zamknięte!


Jakiś czas temu pisałem o najtwardszym materiale w grach komputerowych, znanym także jako drewniane drzwi i meble. Przyszła mi wówczas do głowy jeszcze inna myśl.

Mianowicie – w realnym świecie do zabezpieczenia drzwi stosuje się różnego rodzaju zamki, skoble itd. W grach niby też, ale czasami mam wrażenie, że twórcy nie do końca wiedzą jak ten temat ugryźć. Szczególnie mam tu na myśli korzystanie z wytrychów.

Na przestrzeni lat w różnych grach pojawiały się rozmaite mini-gierki związane z włamywaniem się. Jedne były mniej, inne bardziej frustrujące. Mi najbardziej zapadła w pamięć ta z Obliviona (podobna pojawiła się w Mafii 2), w której przy pomocy wytrychu trzeba było odpowiednio zamykać zapadki, by otworzyć drzwi:


Moim zdaniem byłą to jedna z najlepszych tego typu mini-gierek. A jakie jest Wasze zdanie?

Oczywiście, najbardziej realistyczne (no, dobra – może bez przesady ;)) było otwieranie zamkniętych drzwi w… SWAT 3 z 2000 roku. Tam można było otworzyć drzwi wytrychem, ładunkiem wybuchowym lub przestrzelić zamek.

Jednak skoro już o tym piszę to najbardziej zastanawia mnie co innego. Otóż, w danej krainie istnieje zawsze tylko jeden rodzaj zamka – najwyżej jest trudniejszy. I o ile w takich grach jak wspomniane TES IV i Mafia 2 da się to wytłumaczyć skomplikowaniem zamka… tak nie bardzo mogę pojąć logikę zamków w Fallout 4. Rozumiem, że jest to ta sama mini-gierka co w TES V (o nim też za chwilę), ale jedna rzecz wydała mi się głupia. Dlaczego zarówno skrzynia pod łóżkiem rozwalonego domu w Bostonie, jak i drzwi w zaawansowanym technologicznie Prydwen czy nawet odciętym od świata i korzystającym z własnych techonolgii Instytucie są zabezpieczone tak samo badziewnymi zabezpieczeniami? Mam tu na myśli zarówno zamki (skąd się wzięły w Instytucie?) jak i terminale, które hakujemy. Może i są trudniejsze, ale na Innosa – przynajmniej leniwi twórcy mogli dać inną teksturę.

Ale wszystko przebija Skyrim, w którym pojawia się Klucz Szkieletowy (czy jak to tam). W rękach Mercera Freya jest narzędziem absolutnym – wszystko może nim otworzyć, nawet bramę w podziemiach (my musimy szukać głupiego Szponu). A jak Dragonborn dostanie Klucz w swe ręce to jedyne czym się różni od zwykłego wytrychu to to, że się nie łamie. No, do momentu, w którym Bohater zdobędzie perk wyłączający łamliwość wytrychów – wówczas jest to zbędny przedmiot, który i tak musimy oddać. BEZSENS!

Na koniec wrócę do kwestii AC i najlepszej mini-gierki w historii – sposobu otwierania wszelkich skrzyń przez Edwarda Kenwaya :D.


Ciekawe jak skrzynie będzie otwierać Eivor? Może powinna użyć topora – jak sądzicie?

Do zobaczenia za tydzień!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za wcześnie?

 Znacie już moje zdanie o starych grach wydanych w „wersji HD” . Ostatnio jednak naszła mnie inna myśl – a co z grami „early access”? Czy na...