Jakiś czas temu pisałem o najtwardszym materiale w grach
komputerowych, znanym także jako drewniane drzwi i meble.
Przyszła mi wówczas do głowy jeszcze inna myśl.
Mianowicie – w realnym świecie do zabezpieczenia drzwi
stosuje się różnego rodzaju zamki, skoble itd. W grach niby też, ale czasami
mam wrażenie, że twórcy nie do końca wiedzą jak ten temat ugryźć. Szczególnie
mam tu na myśli korzystanie z wytrychów.
Na przestrzeni lat w różnych grach pojawiały się rozmaite
mini-gierki związane z włamywaniem się. Jedne były mniej, inne bardziej
frustrujące. Mi najbardziej zapadła w pamięć ta z Obliviona (podobna pojawiła się w Mafii 2), w której przy pomocy wytrychu trzeba było odpowiednio
zamykać zapadki, by otworzyć drzwi:
Moim zdaniem byłą to jedna z najlepszych tego typu
mini-gierek. A jakie jest Wasze zdanie?
Oczywiście, najbardziej realistyczne (no, dobra – może bez
przesady ;)) było otwieranie zamkniętych drzwi w… SWAT 3 z 2000 roku. Tam można było otworzyć drzwi wytrychem,
ładunkiem wybuchowym lub przestrzelić zamek.
Jednak skoro już o tym piszę to najbardziej zastanawia mnie
co innego. Otóż, w danej krainie istnieje zawsze tylko jeden rodzaj zamka –
najwyżej jest trudniejszy. I o ile w takich grach jak wspomniane TES IV i Mafia
2 da się to wytłumaczyć skomplikowaniem zamka… tak nie bardzo mogę pojąć logikę
zamków w Fallout 4. Rozumiem, że jest
to ta sama mini-gierka co w TES V (o nim też za chwilę), ale jedna rzecz wydała
mi się głupia. Dlaczego zarówno skrzynia pod łóżkiem rozwalonego domu w
Bostonie, jak i drzwi w zaawansowanym technologicznie Prydwen czy nawet
odciętym od świata i korzystającym z własnych techonolgii Instytucie są
zabezpieczone tak samo badziewnymi zabezpieczeniami? Mam tu na myśli zarówno
zamki (skąd się wzięły w Instytucie?) jak i terminale, które hakujemy. Może i
są trudniejsze, ale na Innosa – przynajmniej leniwi twórcy mogli dać inną
teksturę.
Ale wszystko przebija Skyrim,
w którym pojawia się Klucz Szkieletowy (czy jak to tam). W rękach Mercera Freya
jest narzędziem absolutnym – wszystko może nim otworzyć, nawet bramę w
podziemiach (my musimy szukać głupiego Szponu). A jak Dragonborn dostanie Klucz
w swe ręce to jedyne czym się różni od zwykłego wytrychu to to, że się nie
łamie. No, do momentu, w którym Bohater zdobędzie perk wyłączający łamliwość
wytrychów – wówczas jest to zbędny przedmiot, który i tak musimy oddać.
BEZSENS!
Na koniec wrócę do kwestii AC i najlepszej mini-gierki w
historii – sposobu otwierania wszelkich skrzyń przez Edwarda Kenwaya :D.
Ciekawe jak skrzynie będzie otwierać Eivor? Może powinna
użyć topora – jak sądzicie?
Do zobaczenia za tydzień!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz