Niedawno postanowiłem wrócić do Dragon Age: Inquisition i
wreszcie przejść wszystkie dodatki. Przy okazji przypomniałem sobie dlaczego
nie lubię grać z drużyną złożoną z AI.
Sygnalizowałem to w recenzji tej gry, ale i tak wciąż
mnie irytuje idiotyczne zachowanie moich towarzyszy. Szczególnie tyczy się to
„tanków”. Kogokolwiek bym nie wziął, zawsze musi coś odwalić. A to zatrzyma się
na kamieniu, to znowu jego/jej szarża skończy się kilka metrów od wroga… Pewnie
znacie ten ból ;). Dobrze, że przynajmniej potrafią wytrzymać dużo ciosów.
Z kolei do tych baranów ze SWAT 3 mam inne zastrzeżenia.
Mianowicie – dlaczego zawsze muszą mnie zablokować? Na szczęście słuchają
rozkazów i przynajmniej tyle z nich pożytku :).
Skoro jednak skojarzył mi się ten temat to od razu
przypomniałem sobie moje próby biegania z „towarzyszem” w grach Bethesdy… na
Innosa, to dopiero są idioci! Co gorsza – w przeciwieństwie do tych z DAI czy
SWAT 3 są bezużyteczni. Zarówno w Skyrimie jak i w Fallout 4 nie korzystałem z
pomocy żadnych głąbów.
Weźmy F4 za przykład. Zachciało mi się mieć towarzystwo i
nakazałem Piper iść za mną. Uzbroiłem ją w to, co miałem najlepsze w ekwipunku
i odjazd! I wiecie co? Dobrze, że miałem wpisane tgm, bo bym giną co sekundę.
Ta skończona idiotka nie potrafiła znaleźć drogi, o strzelaniu do wrogów nie
mówiąc!
Czy ktokolwiek ma pozytywne doświadczenia z towarzyszami w
grach od Bethesdy? Jeśli tak to chętnie je poznam :).
Kończąc ten szybki wpis przypomniałem sobie o jeszcze jednym
followerze, który swego czasu mocno mnie zirytował. Pamiętacie taką grę jak SW
The Old Republic? Taki niezbyt udany MMORPG w świecie Gwiezdnych Wojen? Ktoś-coś?
Nie? Trudno.
Otóż, w tej grze na samym początku dostałem jakiegoś droida
- czy coś - do pomocy. Wydaje mi się, że każdy gracz coś takiego dostawał…
Niemniej, grałem na serwerze PVP (innych nie było, jeśli dobrze pamiętam), więc
w pewnym momencie spotkałem gracza Republiki (tak, grałem po stronie Imperium
;)). Minęliśmy się bez słowa… no, prawie, bo nasi przyboczni postanowili jednak
walczyć ze sobą. Staliśmy tak przez chwilę patrząc na nich bezradni. Dopiero po
chwili udało się nam zakończyć ich spór i każdy poszedł w swoją stronę.
Dlatego zawsze się zastanawiam – dlaczego twórcy nie dopracują
tych elementów? Może Wy macie jakiś pomysł? ;)
Do zobaczenia za tydzień!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz