Po krótkiej przerwie pora kontynuować moja listę Dwudziestu
Najważniejszych/Najlepszych Gier na Dwudziestolecie Mojego Bycia Graczem
(szczegóły w części pierwszej)
Gothic 3
Seria Gothic była
początkiem mojej przygody z RPGami. I choć „dwójka” była najbardziej
rozbudowana itd. to jednak właśnie do „trójki” czuję największy sentyment i
darzę ją największą sympatią.
Pewnie ma to coś wspólnego z kwestią opisaną w jednym zmoich starych postów ;).
Grand Theft Auto 4
Długo zastanawiałem się która część serii GTA zasługuje na
miejsce w tym zestawieniu. Moją pierwszą częścią była „dwójka”, ale kiedy to
było ;). Ostatecznie doszedłem do wniosku, że to właśnie Nico Bellic i jego
przygody były moim ulubionym tworem Rockstar Games. Historia była spójna,
wciągająca i, jak na standardy serii, dość poważna. Szczególnie zapadło mi w
pamięć zdanie bohatera „wojna jest wtedy, gdy głupi i młodzi zabijają się przez
starych i cwanych”.
Guild Wars
Mój pierwszy MMORPG i jedyny, w którym uwielbiałem PVP. Do
tego (jako hunter) uwielbiałem zbierać pety, by móc je trzymać w Menażerii
Zaishen. Brakuje mi tego chociażby w WoWie…
Dodatkowo, historia przedstawiona w GWEN była dość ciekawa,
ale już jej nie pamiętam ;). Ważne jest jednak to że imię dla swoich żeńskich
postaci w grach (prawdopodobnie) wziąłem od nazwy tego dodatku.
Heroes of Might and
Magic 4
Już o tym pisałem. Nie bardzo mam co dopisać ;).
Hitman Blood Money
Jedyna część przygód łysego zabójcy, przy której dobrze się
bawiłem. Uwielbiałem możliwość ukończenia każdej misji inaczej, choć – co musze
przyznać – w niektórych nie umiałem tego wykorzystać. Dobre było także
zakończenie gry – bardzo nietypowe (kto grał, ten wie :)).
Spoiler alert!
Hitman leży na katafalku, mając dwa "ikoniczne" pistolety na piersiach (czyli Silverballers) – zostały tam położone przez Dianę. Lecą napisy końcowe, ale to nie jest koniec gry. Jeśli gracz wciśnie (bodajże) przycisk strzału Agent 47 wstaje i zaczyna się zabijanie wszystkich, którzy przyszli na pogrzeb - głównie ochroniarzy. Dopiero po ukończeniu tego zadania następuje właściwy koniec gry.
Nie mogę także zapomnieć o genialnym wykonaniu utworu Ave Maria w aranżacji Jespera Kyda,
który cały czas mam na swojej playliście.