sobota, 21 września 2019

Jubileuszowy wpis (1/4)


W tym roku spiętrzyło mi się trochę okazji do „świętowania” ;). Przede wszystkim w tym roku mija dwadzieścia lat mojej przynależności do społeczności graczy. Dodatkowo - dokładnie za tydzień minie sześć lat istnienia mojego bloga. A na dokładkę we wtorek w kioskach pojawi się 300 numer magazynu „CD-Action” ;)
.
Postanowiłem to uczcić zwyczajnie – robiąc listę 20 gier, które (z tego czy innego powodu) uważam na najlepsze/najważniejsze dla mnie. Jako, że trudno byłoby mi się tu zmieścić podzieliłem wpis na cztery części – postanowiłem bowiem napisać kilka słów o każdej z tych produkcji. Jako, że nie potrafiłbym ich uszeregować od najlepszej do najgorszej uznałem, że najlepiej będzie spisać je alfabetycznie :).

Naturalnie zachęcam Was do komentowania i dzielenia się wrażeniami z tych gier :).

Age of Empires 2 

Zestawienie otwiera RTS od Ensamble Studios. Ta pochodząca z 1999 roku produkcja była jednocześnie moją pierwszą strategią czasu rzeczywistego – i sporo się w nią zagrywałem w czasach podstawówki (poznałem ją gdzieś w 2001-2002 roku). Teraz, po latach, zastanawiam się co mnie w niej tak pociągało. I chyba mam odpowiedź – mój ulubiony element, czyli rozbudowa i przyglądanie się jak moje imperium rośnie w siłę… oraz irytacja na takie sobie AI robotników, którzy po „wyczerpaniu” pola potrafili stać jak kołki .

Assassin's Creed Brotherhood

Na mojej liście nie mogło zabraknąć reprezentanta flagowej serii od Ubisoftu. Miałem jednak pewne wątpliwości, która część zasługuje na to zaszczytne wyróżnienie. Ostatecznie zdecydowałem się na drugą część przygód Ezio i miałem ku temu kilak powodów. Przede wszystkim najlepiej się przy niej bawiłem – Rzym czasów Borgiów był ucieleśnieniem moich marzeń po przeczytaniu „Rodziny Borgiów” Puzo. Dodatkowo w tej części (niestety dla serii – na krótko) pojawiło się zarządzanie Bractwem (w wersji lepszej niż w Revelations czy „trójce”) oraz zdobywanie „stref wpływów”. Spodobał mi się także tryb multiplayer – szkoda, że później Ubi nie pociągnęło tej mechaniki (w Revelations moim zdaniem go zepsuli – match-making był beznadziejny i nic nie mogłem ugrać :().

Dragon Age Inquisition 

Jedyna część serii DA, w którą grałem dłużej niż pięć minut, ale nie dlatego znalazła się na liście :). W tej grze spodobało mi się, ze Bohater(ka) ma władzę – jako Inkwizytor(ka) wydaje wyroki, podejmuje ważne dla świata gry decyzje i jest w pewnym sensie szanowany(a). Nie będę się jednak bardziej rozpisywał – recenzjęnapisałem na tego bloga już dawno temu :).


Empire Earth 2 

Ta gra była dla mnie następcą AoE2, ale „bardziej”. Podobnie, jak w tamtym przypadku, spędziłem przy nim wiele godzin, choć – co muszę przyznać – zestarzała się jeszcze gorzej niż AoE2… Niemniej, możliwość zrzucania bomb atomowych na wroga będącego technologicznie w średniowieczu dawało mi sporo frajdy . Do tego każda cywilizacja byłą inna, a każda nacja miała swoje jednostki - zatem i urozmaicenie rozgrywki było dobrze pomyślane. I aż szkoda, że trzecia część była taka słaba...


FIFA 07

Jedyna gra sportowa, którą kiedykolwiek lubiłem… Faktem jest, że swoją przygodę z tą serią zacząłem w 1999 roku (dobra, mój brat zaczął, a ja czasami sobie zagrałem jakiś mecz), jednakże to właśnie edycja z 2007 roku jest moją ulubioną. I znalazłem ku temu jeden powód – w karierze menedżera miałem o wiele większy wpływ na wszystko. Rozmowy z piłkarzami nie sprowadzały się do przyjęcia do wiadomości, że odchodzi. System dialogów pozwalał na poprawienie morale zawodników, a także wpływał na losy moje jako menedżera. Nawet cenę biletów i koszulek można było ustalać. Ach, takich gier już nie robią :D. 




Za wcześnie?

 Znacie już moje zdanie o starych grach wydanych w „wersji HD” . Ostatnio jednak naszła mnie inna myśl – a co z grami „early access”? Czy na...