sobota, 17 grudnia 2016

Wesołych świąt (feat. ankieta)

Ostatni wpis Anno Domini 2016 postanowiłem napisać bardzo krótki. Święta idą, Kevin znów będzie na Polsacie, więc nie ma sensu przedłużać.

Chciałbym jednak poprosić Was o wypełnienie krótkiej (naprawdę krótkiej, przysięgam J) ankiety dotyczącej funkcjonowania bloga.



Aby tradycji stało się zadość – życzę Wam spokojnych, ciepłych (choć śnieg by się przydał ;)), rodzinnych i „growych” Świąt Bożego Narodzenia oraz wystrzałowego Sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku 2017.

Do zobaczenia w drugiej połowie stycznia :).


sobota, 10 grudnia 2016

Co z tymi DLC-kami?

Ostatni Czarny Piątek był dla mnie czasem żniw. Kupiłem całe dwie gry, a konkretniej DLC do tych, które już mam. I coś mnie przy okazji tknęło.

UWAGA! Dawno nie marudziłem, więc najwyższy czas to nadrobić ;).

Czemu właściwie służą płatne DLC? Oczywiście, chodzi o zarobek dla firm. Ale czy muszą być tak drogie? Rozumiem dodatki typu Serca z kamienia, które zawierają wiele godzin rozgrywki itd. Bardziej zastanawia mnie taki Intruz do DA: Inkwizycji.

Jeśli ktoś nie wie to w największym skrócie jest to… zakończenie gry. Akcja toczy się dwa lata po ostatnim bossie i zamyka kilka wątków. To trochę tak, jakby szóstą część Harry’ego Pottera zakończyć zaraz po [spoiler alert!] śmierci Dumbledore’a i potem kazać sobie dopłacać za możliwość poznania zakończenia. Co za bezsens.

Szczególnie, że sama podstawkę kupiłem za jakieś 45 złotych z rok temu a teraz GOTY za kilka złotych więcej. Co gorsza – gdybym wcześniej kupił edycję o innej nazwie (tez ktoś nawymyślał…) to na każde DLC z osobna musiałbym wydać… tyle co na wspomnianą edycję. I to w tej samej promocji? Quo vadis, granżo?

Drugi zakup odkładałem „na kiedyś” już od jakiegoś czasu. Chodzi o pierwszy (bo nie wątpię, że będzie ich więcej) dodatek do Heoresa VII. Podstawkę kupiłem w zeszłe Święta i niedawno, całkiem przypadkiem, odkryłem „szary” zamek – Fortecę – dla mnie niedostępny, ale irytujący faktem, że na mapie zaczęły pojawiać się stworzenia z dodatku (w tym niesławny Chomik Bojowy ;)) pomimo faktu, iż takowego nie posiadałem. A czemu ni – zapytacie. Otóż kosztował tyle co podstawka! Szczęśliwie udało mi się go kupić bardzo tanio, ale nie o to mi chodzi w tym wpisie.

Bo o ile rozumiem, że developerzy muszą na czymś zarabiać. Ale czemu w takim razie nie zaczną wydawać swoich gier w odcinkach, jak jakieś seriale?


Oh, wait…

sobota, 3 grudnia 2016

[TopFool] Organizacji z gier, do których nikt nie powinien chcieć się dołączyć!

Miejsce 5
Groove Street Gang

No serio – ubrani n zielono gangsterzy, których jedynym przeznaczeniem jest usługiwać (czyt. z uśmiechem na ustach iść na rzeź) jakiemuś niezbyt rozgarniętemu gościowi, którego całe lata nie było na dzielni? No bez jaj!

Miejsce 4
Rooks

To samo, co wyżej, tylko w XIX wieku. I zamiast jednego przygłupiego przywódcy jest dwójka. Jedno z nich to niby fajna laseczka, ale ma wredny charakter. Zupełnie jak jej brat, który z kolei myśli tylko o rozwałkach.

Tu również każdy członek gangu traktowany jest jak mięso armatnie. I jeszcze te zielone stroje. Unikać!

Miejsce 3
Mroczne Bractwo

Cisi zabójcy odziani w lekkie zbroje lub szaty z pomocą sztyletów zabijają nic nie podejrzewające ofiary. Wygląda to na doskonałe miejsce dla elfach lub ludzkich skrytobójców.

Dopóki do organizacji nie zostanie przyjęty wielki ork z dwuręcznym toporem większym od przeciętnego Khajiita i w ciężkiej zbroi, który ma w sobie tyle finezji co smok w czasie ataku na Dawnstar. Przywódcy są też, lekko mówiąc, debilami przyjmując do mega tajnej i nielegalnej organizacji kogoś, kto zabił schorowaną i starą kobietę w jakimś sierocińcu. Patologia!

Miejsce 2
Mafia

Eleganckie garnitury, piękne samochody i szybkie kobiety – tego właśnie nie dostaniesz od mafii, bo szef woli faworyzować nowego oszołoma, który dopiero co był taksówkarzem i najprawdopodobniej nie ma jaj by kogoś zabić. A ty… no cóż, siedź sobie w restauracji, zajadaj spaghetti i czekaj aż ktoś cię wreszcie zauważy. Nigdy to się nie stanie, uwierz mi – wszystkie twoje obowiązki przejmie ten „nowy”, bo i czemu nie?

Miejsce 1
Inkwizycja

Banda imbecyli, którzy ślepo poszli za osobą, której świeci się ręka. Czy trzeba innej rekomendacji, by pójść gdzie indziej?


A Wy – do której organizacji z gier odradzalibyście się dołączyć?

Za wcześnie?

 Znacie już moje zdanie o starych grach wydanych w „wersji HD” . Ostatnio jednak naszła mnie inna myśl – a co z grami „early access”? Czy na...