sobota, 19 września 2020

Growa niania

Witajcie po wakacjach! :) Tuż przed przerwą pisałem o głupim AI towarzyszących nam postaci. Tym razem wątek będzie podobny, ale o ile w tamtych przypadkach mieliśmy jakiś wpływ na naszych kompanów (chociażby czy ich brać ze sobą), tak tym razem skupię się na postaciach, które musieliśmy niańczyć.

Pierwsze, co przychodzi na myśl to misje eskortowe z World of Warcraft. O Innosie, jakie to jest złe! O ile na serwerach PVE jest to w miarę grywane (o ile NPC się nie zgubi), tak na PVP… Cóż, myślę, że odcinek Carbot Animations opisze to lepiej niż ja ;):


 

Ale to dopiero początek. W komentarzach do wspomnianego wpisu zostały przywołane misje eskortowe z serii Gothic. W grach Piranha Bytes znalazło się kilka takich questów – i każdy wkurzał. W pierwszych dwóch częściach postacie albo biegały w kółko - przez co trzeba było na nie czekać - albo atakowały wszystkie potwory w okolicy. Choć chyba najgorsza byłą sytuacja, gdy zdarzyły się obie te rzeczy… 

Z kolei w „trójce” niańczone NPCe uwielbiały robić wszystko, by zginąć lub zaginąć. Chyba najgorszy z nich wszystkich był Rufus – niewolnik, który chciał dostać się z farmy pod Monterą do obozu buntowników w Okarze… Gdy tylko chciałem zrobić tę misję zmniejszałem poziom trudności i kupowałem od Innosa czar Leczenie innych (czy jakoś tak), bo inaczej ten nieszczęsny dureń ginął podczas walki z byle wilkiem czy co tam było. 

Z drugiej strony gorsze misje eskortowe było w Świcie Bugów, gdzie albo nie wiedziałem gdzie mam odprowadzić jakąś kobietę (okazało się, że na drugą stronę niewielkiej wioski) albo NPC zatrzymywał się na każdym kamyczku i próbując go obejść szedł przez całą krainę, przez co musiałem biegać za nim. 

Ale niańczenie NPCów to nie tylko bolączka RPGów. W takim Age of Empires II (nie HD) trzeba było pilnować, by chłopi wykonywali swoje zadania. Szczególnie dotyczyło to uprawy pól oraz wykopywania kamieni i złota - gdy tylko wszystko zostało zebrane NPCe stały jak kołki i czekały co dalej. Wielokrotnie (zanim zacząłem używać kodów ;)) wnerwiało mnie to, bo nie otrzymywałem nowych materiałów do budowy imperium… Na szczęście w wersji HD to naprawiono. 

Ostatnim przykładem, który przychodzi mi na myśl jest misja eskortowa z gry Mount&Blade (nie jestem pewny, czy było takie w Warbandzie), gdy musiałem pilnować NPCa, który zawsze był szybszy ode mnie. Było to wybitnie irytujące, bo zwykle miał albo zerową obstawę albo bardzo słabą, co powodowało bardzo szybką śmierć w starciu z byle grupką bandytów. 

A czy Wy lubicie eskortować NPCki? ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za wcześnie?

 Znacie już moje zdanie o starych grach wydanych w „wersji HD” . Ostatnio jednak naszła mnie inna myśl – a co z grami „early access”? Czy na...