sobota, 25 kwietnia 2020

Fantastyczny serial!

Niedawno sprawiłem sobie Netfliksa. Na rozgrzewkę postanowiłem obejrzeć serial fantasy, który wiele osób chwali – szczególnie, że bardzo spodobał mi się trailer i aż nie mogłem się doczekać aż wreszcie będę mógł go obejrzeć. I wiecie co? Wcale się nie rozczarowałem.

Disenchantment to najnowszy serial Matta Groeninga, twórcy Simpsonów i mojej ulubionej Futuramy. Zresztą, netfliksowa produkcja bardzo mocno przypomina tę drugą produkcję. Co więcej - w Rozcarowanych pojawia się mnóstwo nawiązań do tej serii (np. Fry i Bender pojawiają się osobiście).
Serial przedstawia przygody księżniczki Tiabeanie (w skrócie Bean) - alkoholiczki i awanturniczki. Bean jest córką króla Zøga, władcy Dreamlandu (w tej roli znakomity John DiMaggio). W podróżach towarzyszą jej elf Elfo i demon Luci. 




Przez kolejne odcinki przewija się sporo postaci pobocznych i praktycznie każda z nich ma swoje tajemnice, które są powoli odkrywane. Oczywiście, ma to na celu utrzymanie nas przy serialu, ale - w sumie - jest to niezbyt potrzebne :).
Największą różnicę, jaką zauważyłem, między Rozczarowanymi a innymi serialami Groeninga jest ciągłość akcji. W takiej Futuramie odcinki były luźno powiązane ze sobą. Tu z kolei tworzę całość i niektóre wydarzenia są przypominane lub pokazywane z innej perspektywy. Jest to całkiem dobry zabieg, moim zdaniem. Brakowało mi tego w przygodach Fry'a, tak szczerze pisząc :).
Dostępne dwa sezony oglądało mi się świetnie. Animacja i grafika jest typowo "groeningowa", więc nie mam się czego przyczepić. Podobnie humor - fani Futuramy będą usatysfakcjonowani, bowiem to właśnie do tego serialu zauważyłem najwięcej nawiązań (szczególnie do Bendera). Oczywiście pojawiają się też inne gagi (niektóre pojawiają się w trailerach) i jeśli ktoś lubi nieco absurdu to jest to serial dla niej/niego.
Po tej krótkiej recenzji pora na ocenę. Moim zdaniem serial w tym momencie zasługuje na 5. Teraz nie pozostało mi nic innego, jak czekać na 3 sezon.
A w międzyczasie obejrzę jakieś anime. Polecicie coś? :)
Do zobaczenia za dwa tygodnie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za wcześnie?

 Znacie już moje zdanie o starych grach wydanych w „wersji HD” . Ostatnio jednak naszła mnie inna myśl – a co z grami „early access”? Czy na...